Bł. ks. Giuseppe Puglisi był zwykłym włoskim księdzem. Żył i posługiwał samym sercu Sycylii. Ta malownicza włoska wyspa kojarzy się nam nie tylko z Etną i św. Agatą. To tam od lat działa słynna mafia nazywająca się „Cosa Nostra – Nasza sprawa.” Dla kogoś, kto nie poznał bliżej kultury i historii Italii może wydawać się zaskakującym, że także współczesne Państwo włoskie nie może poradzić sobie z mafijnymi rodami, których bossowie na dodatek przyjmują tytuł „Ojców Chrzestnych”.
Kiedyś pół żartem pół serio powiedziałem coś o Cosa Nostra w rozmowie z moim włoskim przyjacielem. Uśmiechnął się i również pół żartem pół serio powiedział, „nie mów przeciwko Cosa Nostra, bo to jest nasza sprawa (cosa nostra). I zaczął wyjaśniać. Od dawna było tak, że mafia przychodziła po haracz do tych, którzy prowadzili swój biznes. W zamian oferowali „ochronę”. Jednak teren podzielony pomiędzy mafijne rody był nietykalny dla innych rzezimieszków. Owszem, brali haracz, ale taki, aby nie zniszczyć tego, z czego żyli. Jeśli ktoś przyszedł i zrobił ci krzywdę, sprawiedliwość przychodziła natychmiast. Bez czekania na sąd. Później, powiada, mafia zajęła się handlem narkotykami. W ich miejsce przyszły firmy ochroniarskie, którym trzeba płacić więcej, niż kiedyś mafii, a jak coś się stanie, nie ma ani ochroniarzy ani policji. Dlatego Cosa nostra to jest nasza sprawa, dodał z uśmiechem.
Do tej opowiastki warto dodać, że lokalni bossowie w wielu przypadkach otaczali opieką biednych mieszkańców „swoich: terenów – stąd dobrzy „wujkowie – ojcowie chrzestni”, wspierali hojnymi datkami nawet kościoły a w procesjach szli dumnie na samym początku. Gdzie więc ich przestępcze oblicze?
Otóż zło nie daje niczego za darmo. Nie okazuje miłosierdzia w sposób bezinteresowny. Duże bezrobocie, bieda, wpychały w ręce mafii dzieci ulicy. Pozbawieni perspektyw młodzi ludzie stawali się żołnierzami mafii, dilerami narkotyków, informatorami… Życie za życie. Niczym cyrograf podpisany z demonem. Dam ci szansę na życie, zajmę się tobą teraz, ale za cenę twojej duszy.
Świetnie rozumiał to św. Jan Paweł II. To za jego pontyfikatu płynie ze strony kościoła zdecydowany głos przeciwko mafii i paktowi ze złem. Ks. Giuseppe żyje w takiej rzeczywistości. Widzi grzechy i państwa włoskiego i kościoła, ale powtarza, że „Kościół można krytykować, ale jak matkę, nie jak teściową.” Zakasuje rękawy i podejmuje pracę z młodzieżą. Zaczyna wyrywać dzieci ulicy z objęć tej największej na Sycylii organizacji przestępczej. Daj im zajęcie i szansę. Edukacja i wychowanie stają się dla niego polem walki z mafijną mentalnością. Ta świętość zwykłego włoskiego księdza staje się śmiertelnie niebezpieczna dla mafii. W dniu swoich 56 urodzin, kiedy wraca do swego domu słyszy za sobą kroki idących ludzi. Odwraca się i ze spokojem mówi do mafijnych cyngli „czekałem na was”. Pada śmiertelny strzał. Ks. Giuseppe nie odzyskawszy przytomności umiera w szpitalu. Tak zabójczo groźna dla mafii była miłość tego zwykłego włoskiego księdza.
Kiedy patrzymy na to, co dzieje się na naszych ulicach, jak podjudzane do przestępczej przemocy dzieci w szaleńczym pędzie krzyczą za śmiercią, jak wielu tych, których znamy na co dzień ustawia sobie śmiercionośne nakładki na swoich profilach, dostrzegamy tę samą zależność. Tym dzieciom ktoś okazał zainteresowanie, a teraz siły zła próbują usidlić je w swoich szponach, zrobić z nich „żołnierzy śmierci” atakujących kościoły i dewastujących porządek boski i ludzki.
Dziś, we Wszystkich Świętych, kiedy patrzę wciąż na prasowe tytuły, kiedy widzę prowokatorów, zapewniających że już „idą po nas”, chcę im głośno opowiedzieć: „Nie, to my idziemy po was! Idziemy po dzieci, którym dziś włożyliście w usta wulgarne okrzyki i dali do rąk kamienie oraz hańbiące hasła i postulaty. Nie zostawimy tej biednej młodzieży na waszych usługach. Idziemy po nich, jak szli święci i błogosławieni. Jak bł. ks. Giuseppe, jak św. Maksymilian Maria Kolbe, jak robi to wielu prawdziwie zwykłych duchownych i świeckich, służących życiu a nie śmierci. Idziemy po was z różańcami w ręki i zwyciężymy, bo Chrystus miłością zwyciężył nienawiść. Dobrem zło, zmartwychwstaniem śmierć.” Takie jest nasze powołanie i taka misja. Ostateczne zwycięstwo będzie należało do Chrystusa. Przypominają nam o tym rzesze świętych i błogosławionych. Męczenników i wyznawców. I żadne nawoływanie do przestępczej aktywności, żadne krzyki i groźby nie zniechęcą nas. Miłość zwycięży. Życie zwycięży. Bo świętość jest naszym celem.
Pomożesz nam walczyć o dusze zagubionych dzieci i młodych ludzi. Wesprzyj nas: https://zrzutka.pl/yhdj73
PIERWSZE CZYTANIE (Ap 7, 2-4. 9-14)
Wielki tłum zbawionych
Czytanie z Księgi Apokalipsy świętego Jana Apostoła.
Ja, Jan, ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: «Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego». I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela.
Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: «Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi».
A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicze swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: «Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen!»
A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: «Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?» I powiedziałem do niego: «Panie, ty wiesz». I rzekł do mnie: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka».
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 24 (23), 1-2. 3-4ab. 5-6)
Refren: Oto lud wierny, szukający Boga.
Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, *
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził *
i utwierdził ponad rzekami.
Kto wstąpi na górę Pana, *
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, *
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.
On otrzyma błogosławieństwo od Pana *
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, co Go szukają, *
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.
DRUGIE CZYTANIE (1 J 3, 1-3)
Ujrzymy Boga takim, jaki jest
Czytanie z Pierwszego listu świętego Jana Apostoła.
Najmilsi:
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego.
Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest.
Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.
Oto słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 11,28)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy,
którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mt 5,1-12a)
Osiem błogosławieństw
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
«Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie».
Oto słowo Pańskie.