Co apostołowie wiedzieli o Jezusie w chwili powołania? Czekali zapewne jak reszta Izraela na Mesjasza, stawiając sobie pytanie podobne do tego, jakie stawiamy sobie i my w naszych czasach. Czy te znaki, które widzimy, czy wydarzenia, których jesteśmy świadkami oznaczają, że doczekamy przyjścia Pana? Jedynie Symeon, starzec na progu świątyni Jerozolimskiej miał od Boga obietnicę, że jego oczy ujrzą Zbawienie Świata. Jednak wszyscy ludzie, mający swe zajęcia i codzienny trud utrzymania siebie i własnych rodzin posłusznie, choć z niechęcią przyglądali się poczynaniom rzymskich namiestników, którzy w każdej chwili mogli wezwać legiony na pomoc, gdyby okazało się, że ktoś pomyślał o niepodległości. Autonomia Heroda i religijne zwierzchnictwo Sanhedrynu było dla uczonych w Piśmie i faryzeuszy oraz przedstawicieli dworu monarszego wystarczającym argumentem za tym, aby podtrzymywać w ludziach marzenia o czasach mesjańskich, ale samemu delektować się życiem odrobinę lepszym, niż reszta ludu wybranego.
Jezus nie przyszedł nad brzeg Jeziora Galilejskiego ze swoją gwardią przyboczną. Nie wjechał, jako przywódca rebelii na koniu. Nawet uroczysty wjazd do Jerozolimy odbędzie się na oślęciu, nie na koniu, na którym wjeżdżali zdobywcy i mocarze. Wędrowny nauczyciel, przypominający uczniom Jana, Tego, Który miał nadejść teraz zwraca się do nich po imieniu i powołuje ich. Ciekawość? Nadzieja na jakiś cud z nieba, gdzie przybędzie Eliasz na rydwanach ognistych i namaści Jezusa a ten przepędzi Rzymian i nastaną czasy przypominające prawie rajski ogród? A może zwyczajna potrzeba słuchania nauki z mocą, doświadczenia znaków i cudów, które dałyby na nowo sens ich dniom i przybliżyły nadzieję, która coraz odważniej dojrzewała w ich sercach?
Nie wiemy, co myśleli apostołowie w chwili powołania ich przez Jezusa. Wiemy jednak, że poszli za nim. Poszedł Andrzej, przygotowany przez Jana do rozpoznania mocniejszego od swego mentora i nauczyciela. Poszedł Piotr, przyprowadzony przez brata a nawet Natanael – Bartłomiej, zadziwiony słowami Pana, Który zdawał się wiedzieć więcej, niż powinien. Poszedł również i Judasz Iskariota, rozdarty pomiędzy swój skarb materialny a słowa Mistrza z Nazaretu. Nie wiemy, co działo się w duszach tych ludzi, ale zaryzykowali miłość w ciemno. Poszli nie mając pojęcia, że miejsca po prawej i lewej stronie Króla przygotowane są w pierwszej kolejności dla skazańców, którzy będą straceni na krzyżu.
Świat, który mierzy swą potęgę siłą militarną i ekonomiczną, świat, pełen zdrad, intryg i manipulacji miał jednak zmierzyć się z nieznaną sobie życiodajną bronią – miłością aż po krzyż. Ofiarą, której towarzyszyć będzie modlitwa za katów i oprawców. To sprawiało, że apostołowie długo musieli uczyć się co znaczą nowe przykazania miłości i że nie zawsze wezwanie gromu z nieba, aby zniszczył nieprzychylnie nastawione miasta jest sensem misji, na którą posyła nas Jezus.
Tak jest do dziś. mimo upływu czasu, pomimo wieków, jakie minęły od Ofiary Krzyża, Jezus wzywa tych, którym wydaje się, że swymi siłami, myślami, poglądami i czynami zbawią świat. Każdy dzień służby jednak uczy ich pokory i przypomina, że Zbawiciel jest jeden. My jesteśmy i mamy pozostać jedynie sługami.
Pomożesz nam przypominać o pięknie powołania i ewangelizować w Internecie? Wesprzyj nas na stronie: https://zrzutka.pl/yhdj73
PIERWSZE CZYTANIE (Hbr 8,6-13)
Chrystus pośrednikiem Nowego Przymierza
Czytanie z Listu do Hebrajczyków.
Bracia:
Teraz arcykapłan nasz otrzymał w udziale o tyle wznioślejszą służbę, o ile stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach. Gdyby bowiem owo pierwsze było bez nagany, to nie szukano by miejsca na drugie przymierze. Albowiem ganiąc ich, zapowiada:
„Oto nadchodzą dni, mówi Pan, a zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe. Nie takie jednak przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami, w dniu, gdym ich wziął za rękę, by wyprowadzić ich z ziemi egipskiej. Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, przeto i Ja przestałem dbać o nich, mówi Pan.
Takie jest przymierze, które zawrę z domem Izraela w owych dniach, mówi Pan: Dam prawo moje w ich myśli, a na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą Mi ludem. I nikt nie będzie uczył swojego rodaka ani nikt swego brata, mówiąc: «Poznaj Pana»! Bo wszyscy Mnie poznają, od małego aż do wielkiego. Ponieważ ulituję się nad ich nieprawością i nie wspomnę więcej na ich grzechy”.
Ponieważ zaś mówi o nowym, pierwsze uznał za przestarzałe; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zniszczenia.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 85,8 i 10.11-12.13-14)
Refren: Łaska i wierność spotkają się z sobą.
Okaż nam, Panie, laskę swoją *
i daj nam swoje zbawienie.
Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie +
dla tych, którzy Mu cześć oddają, *
i chwała zamieszka w naszej ziemi.
Łaska i wierność spotkają się z sobą, *
ucałują się sprawiedliwość i pokój.
Wierność z ziemi wyrośnie, *
a sprawiedliwość spojrzy z nieba.
Pan sam obdarzy szczęściem, *
a nasza ziemia wyda swój owoc.
Przed Nim będzie kroczyć sprawiedliwość, *
a śladami Jego kroków zbawienie.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 15,16)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem,
abyście szli i owoc przynosili.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mk 3,13-19)
Jezus wybiera dwunastu Apostołów
Słowa Ewangelii według świętego Marka.
Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy.
Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy: Synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskario-tę, który właśnie Go wydał.
Oto słowo Pańskie.